Tak przyciąga świętość

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 03.05.2014 23:31

Około tysiąca osób z diecezji płockiej uczestniczyło w rzymskich uroczystościach kanonizacyjnych dwóch papieży: Jana XXIII i Jana Pawła II.

Pielgrzymi na modlitwie przy ołtarzu w bazylice watykańskiej, gdzie spoczywają relikwie św. Jana Pawła II Pielgrzymi na modlitwie przy ołtarzu w bazylice watykańskiej, gdzie spoczywają relikwie św. Jana Pawła II
ks. Włodzimierz Piętka /GN

Kto pojechał do Rzymu, na długo będzie miał w pamięci wydarzenie, które wokół Placu św. Piotra skupiło milion pielgrzymów z całego świata. Jedną z grup, która przez Wenecję i Asyż wyruszyła z pielgrzymką do Rzymu był Klub Inteligencji Katolickiej w Płocku.

Sobota i niedziela były poświęcone na pielgrzymowanie po Rzymie. Najpierw była przeszło godzina oczekiwania w kolejce na wejście do bazyliki św. Piotra. Potem wzruszająca, osobista modlitwa przed ołtarzem w kaplicy św. Sebastiana, gdzie pod ołtarzem umieszczono tablicę "Sanctus Joannes Paulus PP. II" oraz przed ołtarzem z relikwiami św. Jana XXIII, wreszcie przy Konfesji św. Piotra. Jak zwracali uwagę uczestnicy pielgrzymki, osobista modlitwa przy relikwiach nowych świętych była wyjątkowym i chyba najważniejszym momentem rzymskiego pielgrzymowania.

W całej pielgrzymce, oprócz modlitwy przy watykańskich ołtarzach św. Sebastiana (gdzie są relikwie św. Jana Pawła II) i św. Hieronima (gdzie spoczywają relikwie św. Jana XXIII) i oprócz Mszy kanonizacyjnej, którą płocka grupa przeżyła na via della Conciliazione, pielgrzymi spędzili wiele czasu na oczekiwaniu: długie czekanie na wejście do bazyliki św. Piotra i całonocne czuwanie przez Mszą św. w niedzielę Miłosierdzia Bożego. W tym czekaniu była jednak ukryta duchowa wartość i świadectwo.

Trwa oczekiwanie na wejście do bazyliki. W pewnej chwili przyłącza się do grupy młoda kobieta z mężczyzną: ona Polka - on Włoch. Kobieta pochodzi z okolic Przemyśla, ale od lat mieszka w Neapolu ze swoim mężem. Trzy lata temu była na beatyfikacji Jana Pawła II, teraz przyjechała z mężem na nocne czuwanie i Mszę kanonizacyjną. Opowiada nam swoją emigracyjną historię.

Noc przed świętem Miłosierdzia Bożego. Już o 22 plac przy zamku Anioła jest szczelnie wypełniony ludźmi. Od północy poszczególne grupy są wpuszczane na via della Conciliazione, a od 5.00 na plac św. Piotra. W wielkim tłumie słychać śpiewy, okrzyki, cały czas powiewają flagi i sztandary. Przed płockim KIK-iem idą z przodu grupy z Dobrzynia n. Drwęcą, Nasielska i z Działdowa - są widoczne ich flagi. Siostra Lucjana ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z płockiego Starego Rynku, rozpoczyna głośno prowadzić modlitwę różańcową. Jest dużo czasu, więc odmawiane są wszystkie cztery części Różańca. W połowie modlitwy przyłączają się do grupy Meksykanie. Jedni modlą się po polsku, drudzy odpowiadają po hiszpańsku i odwrotnie. Wreszcie zaczynają śpiewać. Przyłącza się jeszcze jedna grupa ze szkoły katolickiej z okolic Wrocławia. Jest dużo radości, modlitwy i śpiewu. Noc szybko mija, a czuwanie, choć niełatwe niesie dużo modlitwy, świadectwa i radości.