Święte słowa

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 02.04.2014 15:01

Kardynał i papież odwiedzał diecezję płocką sześć razy: pięciokrotnie jako arcybiskup krakowski i raz jako papież Jan Paweł II. O czym wtedy do nas mówił?

W czasie IV pielgrzymki do ojczyzny 7 i 8 czerwca 1991 r. Jan Paweł II przebywał w Płocku. Papieska katecheza i modlitwa była wypowiedziana również przy pomniku abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego, w pobliżu seminarium duchownego W czasie IV pielgrzymki do ojczyzny 7 i 8 czerwca 1991 r. Jan Paweł II przebywał w Płocku. Papieska katecheza i modlitwa była wypowiedziana również przy pomniku abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego, w pobliżu seminarium duchownego
Archiwum Jana Waćkowskiego

Ówczesny metropolita krakowski przybył na północne Mazowsze w 1966, 1967, 1971, 1975 i 1976 roku. Jako papież odwiedził nas w czasie IV pielgrzymki apostolskiej do Polski, w 1991 roku. Choć upływa czas, teraz z większą siłą powracają słowa błogosławionego, wkrótce świętego papieża, wypowiedziane w Płocku, Rostkowie i Czerwińsku. Stają się darem i drogowskazem. Oto niektóre ważne słowa Błogosławionego powiedziane w Płocku i diecezji.

Połączyć życie z Bogiem

Zdajemy sobie sprawę z tego, że Kościół współczesny ma do spełnienia olbrzymie zadanie, które uświadomił nam Sobór Watykański II. Żeby streścić krótko treść Soboru, trzeba powiedzieć, że w świetle jego nauki Kościół ma posłannictwo jak gdyby wewnętrzne i zewnętrzne. Wewnętrzne - w sobie samym. Polega ono na tym, ażeby służąc Bogu, jednocząc się z Chrystusem w Duchu Świętym, uświęcać nie tylko człowieka - osobę, ale także wszystkie ludzkie wspólnoty: małżeństwa, rodziny, społeczeństwa, narody, wreszcie ludzkość całą. Uświęcać, to znaczy łączyć z Bogiem, który jest źródłem świętości, i nie może świętość inaczej stać się udziałem człowieka, czy też ludzi, wspólnot ludzkich i społeczeństw, jak tylko na tej zasadzie, że zstępuje ona ku człowiekowi od samego Boga. Pośrednikiem zaś jedynym kapłanem, który łączy nas z Bogiem wciąż, jest Jezus Chrystus

(z przemówienia kard. Karola Wojtyły wygłoszonego w katedrze płockiej, 11 września 1971 r.)

Człowiek do człowieka

Dla nas w Polsce jest jak najbardziej aktualny taki klimat, który by życie ludzkie czynił bardziej ludzkim. Zagadnienie to ma może inny wymiar, aniżeli w Pierwszym i Trzecim Świecie - bogatym i biednym. Ale czy i na naszej ziemi nie jesteśmy świadkami tego, że życie ludzkie czasem staje się nieludzkie? Czy właśnie w tej epoce i w tych warunkach, które chlubią się postępem społecznym, nie następuje coś przeciwnego, że zamiast uspołecznienia jesteśmy także świadkami jakiegoś rozluźnienia; osłabienia najbardziej podstawowych więzi społecznych? Czy nie popełniamy tego błędu, że się preferuje więzi społeczne wynikające z ustroju, pracy, produkcji, urbanizacji, socjalizacji, a zaniedbuje się podstawowe więzi społeczne; te które idą od człowieka do człowieka? Podstawowa więź społeczna to jest więź rodzinna. Każdy ustrój, który rzetelnie służy uspołecznieniu, musi przede wszystkim troszczyć się o tę więź, ażeby ona była silna.

(z przemówienia kard. Karola Wojtyły wygłoszonego w katedrze płockiej, 11 września 1971 r.)

O zwycięstwo dla młodzieży

Mamy głębokie przeświadczenie i taką żarliwą nadzieję, że tylko Matka potrafi odmienić serca, że tylko ta Matka potrafi nam zapewnić prawdziwe zwycięstwa. Wiele nam to mówi, że tutaj król polski leżał krzyżem na ziemi; wiele to mówić powinno każdemu współczesnemu człowiekowi. Tylko Matka Boga-Człowieka i Matka ludzkiej rodziny, Matka Kościoła, może nam zapewnić prawdziwe zwycięstwa. Zwycięstwa, które musi odnosić nad sobą każdy człowiek, i zwycięstwa całych społeczeństw, narodów, kultur, i wreszcie rozległej, rosnącej w przyśpieszonym tempie, rodziny ludzkiej (...).

Przybyliśmy tutaj, aby patrzeć w oblicze Matki tylu zwycięstw i wyczytywać także w nim nasze słabości i nasze zwycięstwa. Przybył tutaj Kościół płocki, który za swojego niebieskiego patrona ma św. Stanisława Kostkę. I to jest szczególnym motywem, ażebyśmy w Kościele płockim, w sanktuarium czerwińskim modlili się o zwycięstwo dla naszej młodzieży; dla każdego młodego serca, dla każdego młodego życia. Lękamy się, gdy młode życie i młode serce, jest przedwcześnie skażone; lękamy się tym lękiem Stanisława z Rostkowa. I prosimy Cię, Matko Boża Czerwińska, o zwycięstwo dla naszej młodzieży, dla całej polskiej młodzieży i dla młodzieży całego świata. W Jej rękach leży przyszłość tej ziemi. Muszą odnieść prawdziwe zwycięstwo, jeżeli wszystkie zwycięstwa rodu ludzkiego nie mają się zmienić w olbrzymią klęskę; większą jeszcze niż klęska ostatniej wojny.

(słowa kard. Karola Wojtyły wypowiedziane w Czerwińsku w 1. rocznicę koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia, 12 września 1971 r.)

Jest Bóg i czegóż ci więcej!

W czasie swojej pierwszej peregrynacji do domu św. Elżbiety i Zachariasza, Maryja przyniosła w sobie Boga, Zbawiciela świata. Tak się zaczęło Jej wielkie posłannictwo życiowe, taka też jest do dzisiaj Jej apostolska misja wobec ludzkości, narodów, człowieka – przynosić Boga, dawać Jezusa. Jest to pełnia, szczyt apostolstwa.

Maryja przynosi ludziom Boga-Potęgę i Zbawienie, a Bóg daje nam siebie przez Maryję-Matkę, aby się do nas jeszcze bardziej przybliżyć. Za to należy się Bogu i Maryi najwyższa wdzięczność.

Odpowiednikiem tego pierwszego Nawiedzenia było inne - Zesłanie Ducha Świętego na Maryję i Apostołów zgromadzonych w Wieczerniku jerozolimskim. Jak z łona Maryi wyszedł Bóg-Człowiek, Zbawiciel świata, tak w obecności Maryi w Wieczerniku, wyszedł Kościół zbawiający, który stale rośnie i prowadzi misję apostolską.

Przez to zbawcze Nawiedzenie Maryja mówi nam - jest Bóg i czegóż ci więcej! Posłannictwo apostolskie Maryi w obrazie jasnogórskim wędrującym po Polsce jest równocześnie boskie i ludzkie, bardzo osobiste i społeczne. Ona daje nam Boga i oczekuje od nas dawania wyraźnego świadectwa o Nim.

(z homilii kard. Karola Wojtyły wygłoszonej w katedrze płockiej z okazji zakończenia peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, 6 listopada 1976 r.)

Po prostu uczciwość

Osoba ludzka jest ważniejsza niż rzeczy, a dusza jest ważniejsza niż ciało, toteż nigdy i nikomu nie wolno dążyć do dóbr materialnych z pogwałceniem prawa moralnego, z pogwałceniem praw drugiego człowieka. Dlatego serdecznie życzę wam wszystkim, aby nikt z was i nigdy nie próbował się bogacić kosztem bliźniego. Ponadto życzę wam, drodzy moi rodacy, żebyście w swoich dążeniach do polepszenia bytu materialnego nie zagubili zwyczajnej ludzkiej wrażliwości na cudzą biedę. I bardzo też uważajmy, żebyśmy się nie stali społeczeństwem, w którym wszyscy wszystkim czegoś zazdroszczą. Przywracajmy blask naszemu pięknemu słowu uczciwość: uczciwość, która jest wyrazem ładu serca, uczciwość w słowie i czynie, uczciwość w rodzinie i stosunkach sąsiedzkich, w zakładzie pracy i w ministerstwie, w rzemiośle i handlu, uczciwość, po prostu uczciwość w całym życiu. Jest ona źródłem wzajemnego zaufania, a w następstwie jest także źródłem pokoju społecznego i prawdziwego rozwoju.

(z homilii Jana Pawła II wygłoszonej w Płocku w czasie IV pielgrzymki do ojczyzny, 7 czerwca 1991 r.)