Dla rodziny i ewangelizacji

Gość Płocki 08/2014

publikacja 20.02.2014 00:00

Po wizycie ad limina apostolorum o papieskich podpowiedziach dla Kościoła w Polsce i naszej diecezji z biskupem płockim Piotrem Liberą rozmawia ks. Włodzimierz Piętka.

 Na pamiątkę spotkania z papieżem Franciszkiem bp Piotr Libera otrzymał krzyż pektoralny. Jest on repliką „krzyża watykańskiego” z 570 r., który był darem cesarza Justyna II dla bazyliki św. Piotra. Przygotowany jako krzyż biskupi, był darem papieża Benedykta XVI w czasie trwania Roku Wiary Na pamiątkę spotkania z papieżem Franciszkiem bp Piotr Libera otrzymał krzyż pektoralny. Jest on repliką „krzyża watykańskiego” z 570 r., który był darem cesarza Justyna II dla bazyliki św. Piotra. Przygotowany jako krzyż biskupi, był darem papieża Benedykta XVI w czasie trwania Roku Wiary
ks. Włodzimierz Piętka /GN

Ks. Włodzimierz Piętka: Jaki jest papież Franciszek, którego Ksiądz Biskup miał okazję spotkać na początku lutego?

Bp Piotr Libera: Przede wszystkim przywożę do naszej diecezji papieskie pozdrowienia i błogosławieństwo. Przez dziewięć dni, w czasie wizyty ad limina apostolorum, mieszkałem pod jednym dachem z ojcem świętym. Mogłem go codziennie spotkać w kaplicy Domu św. Marty na wieczornej adoracji, a później przy stole. Razem z nim odprawiałem Mszę św. Papież jest braterski, bardzo zwyczajny, słuchający i pogodny. Podczas spotkania z grupą biskupów z metropolii warszawskiej, krakowskiej i ordynariatu polowego rozmawialiśmy konkretnie. Papież pytał, co nas interesuje i boli. Chciał, żebyśmy my zadawali mu pytania. Odczułem, że jest bratem w biskupstwie, który bardzo chce poznać i słuchać swych współbraci z innych Kościołów. W odpowiedziach przechodził od razu na płaszczyznę swego doświadczenia duszpasterskiego. Dlatego nasze spotkanie z papieżem było mocnym chodzeniem po ziemi, popartym osobistym doświadczeniem. On interesuje się tym, co dzieje się na dole, jak żyją ludzie, jakie są zmartwienia poszczególnych Kościołów. Ojcu świętemu przedstawiłem się jako biskup pochodzący z diecezji, z której pochodził św. Stanisław Kostka. Przekazałem mu album obrazujący kult młodego świętego jezuickiego. Jest to reprint z 1923 roku, który teraz ukazał się staraniem burmistrza Przasnysza. Widziałem też papieża Franciszka z bliska, kiedy się modli. Jest wtedy niezwykle skupiony. Tak było w czasie Mszy św., którą sprawowałem z nim w kaplicy Domu św. Marty. Wtedy były chwile milczenia i osobistej modlitwy w czasie słuchania słowa Bożego i adoracji Eucharystii w czasie Przeistoczenia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.