Dla kogo biły dzwony?

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 12.07.2013 00:00

11 lipca w południe zabiły dzwony we wszystkich kościołach diecezji płockiej. Wzywały do pamięci i modlitwy w intencji pomordowanych na Wołyniu.

Bp Adolf Piotr Szelążek - biskup pomocniczy w Płocku (1918-1925), następnie biskup łucki (1926-1950) Bp Adolf Piotr Szelążek - biskup pomocniczy w Płocku (1918-1925), następnie biskup łucki (1926-1950)
Archiwum Zgromadzenia Sióstr św. Teresy od Dzieciątka Jezus

”Obchodzimy 70. rocznicę ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na ludności polskiej Wołynia, wśród której było 160 księży katolickich, 22 siostry zakonne i 16 zakonników” – przypomniał bp Piotr Libera w specjalnym oświadczeniu. Prosił wiernych diecezji płockiej o pamięć, modlitwę, zadumę i złożenie hołdu zamordowanym na Wołyniu.

”Ofiarami zbrodni i czystek etnicznych stały się dziesiątki tysięcy niewinnych osób, w tym kobiet, dzieci i starców, przede wszystkim Polaków, ale także Ukraińców, oraz tych, którzy ratowali zagrożonych sąsiadów i krewnych. Ofiara ich życia wzywa nas w tych rocznicowych dniach do szczególnie głębokiej refleksji, do gorliwej modlitwy o odpuszczenie grzechów i przebaczenie, a także o łaskę stawania w prawdzie wobec Boga i ludzi. 70-lecie tych tragicznych wydarzeń stanowi również kolejną okazję, aby zwrócić się z apelem do Polaków i Ukraińców o dalsze kroki na drodze do braterskiego zbliżenia, które jest niemożliwe bez szczerego pojednania” – napisali w Deklaracji, odczytywanej w ubiegłą niedzielę we wszystkich kościołach diecezji, pasterze Kościoła katolickiego i bizantyjsko-ukraińskiego w Polsce i na Ukrainie.

Wiele łączyło przed II wojna światową diecezję płocką z Wołyniem, a zwłaszcza z diecezją łucką. Biskupem tej diecezji w 1925 r. został mianowany biskup pomocniczy w Płocku Adolf Piotr Szelążek, a w 1928 r. biskupem pomocniczym w Łucku został mianowany ks. Stefan Walczukiewicz, kapłan diecezji płockiej, pochodzący z Gostynina. – Gdy wybuchnie ”żywioł ukraiński”, bp Szelążek stanie się świadkiem ludobójstwa wołyńskiego lat 1943–1944. W sporządzonej dla Stolicy Apostolskiej relacji o tej zbrodni, biskup jako pierwszy szacuje liczbę zamordowanych na 60 tysięcy osób – mówił o biskupie łuckim czasu zbrodni wołyńskiej bp Piotr Libera w tegoroczną Wielką Sobotę w płockiej katedrze.

Warto przytoczyć fragment listu bp. Szelążka do papieża Piusa XII o wydarzeniach sprzed 70 laty: „Kreślę obraz płynących strumieni krwi, jęki wielu tysięcy katolików mojej diecezji mordowanych przez banderowców, wznoszący się aż po chmury dym z pożarów kościołów katolickich. Z wielu parafii przyszły doniesienia o bestialskiej rzezi polskich katolików. Los chciał, że nie tylko zmuszony byłem oglądać ruinę tego, co przez szereg lat usiłowałem wznosić dla dobra Kościoła, lecz byłem naocznym świadkiem zagłady wszystkich dóbr, które na chwałę Bożą (…) w ciągu szeregu wieków fundowano przez najlepszych, sławnych pasterzy Kościoła”.

Po zakończeniu wojny bp Szelążek i wielu księży diecezji łuckiej zostali siłą wyrzuceni z Wołynia. Wielu z nich znalazło drugi dom w diecezji płockiej. Sam bp Szelążek osiadł w zamku bierzgłowskim, niedaleko Torunia i tam zmarł 9 lutego 1950 r. Przed kilkoma miesiącami Stolica Apostolska wydała pozwolenie na rozpoczęcie jego procesu beatyfikacyjnego.