Więcej ekologii w Kościele

ks. Włodzimierz Piętka

publikacja 28.06.2013 15:14

W Płocku odbyła się sesja-panel "Chrześcijaństwo i zrównoważony rozwój”.

O chrześcijańskich inspiracjach troski o środowisko mówił o. dr Stanisław Jaromi O chrześcijańskich inspiracjach troski o środowisko mówił o. dr Stanisław Jaromi
ks. Włodzimierz Piętka/ GN

W spotkaniu wzięło udział 20 młodych ludzi: prawosławnych, katolików i protestantów z Polski, Cypru, Finlandii, Grecji, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Słowacji, Czech i Bułgarii. - Są to osoby zaangażowane w życie swoich Kościołów, a jednocześnie jest im bliska problematyka ochrony środowiska i ekologii - mówili organizatorzy spotkania ze Stowarzyszenia Ekologiczno-Kulturalne „Ziarno” ze Słubic.

Płocka sesja-panel odbywała się w ramach europejskich warsztatów Grundtviga "Chrześcijaństwo i Zrównoważony Rozwój". Na wydarzenie złożyło się święto Jana w dawnym kościele ewangelickim w Wiączeminie Polskim, 23 czerwca i spotkanie w Muzeum Diecezjalnym w Płocku. Wszystkim wystąpieniom towarzyszyły słowa papieża Franciszka: ”Co to znaczy uprawiać i strzec ziemię? Czy rzeczywiście uprawiamy i strzeżemy rzeczywistość stworzoną? Czy też może ją wyzyskujemy i zaniedbujemy?”.

Panel otworzył ks. Roman Batorski, biblista z Wyższego Seminarium Duchownego w Łowiczu. Ideę warsztatów przedstawiła Ewa Smuk Stratenwerth ze Stowarzyszenia ”Ziarno”.

- Widzimy wszyscy, jak w świecie dokonuje się postęp, ale w tym rozwoju jest pułapka, bo istnieją obszary rozwoju i zacofania. W Kościele katolickim pytamy o jakość tego procesu i dajemy przykład człowieka ekologicznego, jakim był św. Franciszek z Asyżu - mówił o. Stanisław Jaromi z Krakowa, przewodniczący Ruchu Ekologicznego św. Franciszka z Asyżu. Zaznaczył, że w świadomości Polaków nie utrwaliło się nauczanie naszych biskupów o potrzebie ochrony środowiska. - List pasterski o takiej tematyce ukazał się wiosną 1989 roku, ale był to czas przemian i transformacji ustrojowej, dlatego inne wydarzenia przysłoniły słowa biskupów. Dziś powinniśmy do tego nauczania wrócić - zauważył o. Jaromi.

Przytoczył nauczanie biskupów Filipin, którzy przed kilkoma laty pytali: ”Co się stało z naszą piękną ziemią?”. Napisali, że rozwój cywilizacyjny doprowadził do tego, że ubodzy pozostali ubogimi, a przyroda została zdewastowana.

O. Jaromi przypomniał również, że papież Franciszek już w dniu inauguracji pontyfikatu zwrócił uwagę na potrzebę ochrony środowiska. W jego nauczaniu można wyodrębnić trzy kroki w trosce o ochronę środowiska: troska o przyrodę, troska o człowieka, troska ”duchową ekologię” każdego z nas. I przypomniał nauczanie bł. Jana Pawła II w tej dziedzinie: ”Głównym bogactwem człowieka jest ziemia i sam człowiek” (encyklika ”Centesimu Annus”).

- Człowiek nie jest problemem i kłopotem świata. Trzeba budować „ecologia humana”, czyli humanistyczna ekologię, w której będzie uszanowana godność ludzka, solidarność międzyludzka i ze stworzeniem, czy protest przeciwko wojnom, które zawsze niosą katastrofy ekologiczne. Dlatego w poszukiwaniu właściwej ekologii i zrównoważonego rozwoju należy rozróżnić alternatywy prawdziwe i fałszywe. Niestety, do tej pory Kościoły chrześcijańskie nie wypracowały wspólnej wizji problemu ekologii, w której jest mowa o Bogu, człowieku i przyrodzie – mówił prelegent z Krakowa.

Przybliżył propozycję franciszkańską, którą wyrażają: fides (relacja do przyrody człowieka, który wierzy), fraternitas (relacja braterstwa) i minoritas (określenie właściwego sobie miejsca wobec Boga, człowieka i przyrody). – Starajmy się być ekologami wśród katolików i katolikami wśród ekologów – apelował o. Stanisław Jaromi.

- Ekologia zaczyna się od przemiany serca i myślenia – zwrócił z kolei uwagę James Hindson z Wielkiej Brytanii, dlatego chrześcijanie powinni patrzeć na przyrodę w kategoriach moralnych. Kościół troszcząc się o zbawienie człowieka, nie powinien zaniedbać troski o zbawienie, czyli ratowanie otaczającego nas świata stworzonego – zwrócił uwagę uczestnik panelu w Muzeum Diecezjalnym.