BMW obrazów i pytań

Dominik Nowakowski

publikacja 07.04.2013 00:00

Jak daleko do nadziei i zwątpienia - zastanawiali się młodzi uczestnicy spotkania z cyklu: Bliżej, Mocniej, Więcej.

Spotkania BMW są próbą pokazania młodym, że kościół jest także miejscem dla nich, w którym mają szansę na nowo odkryć Pana Boga   Spotkania BMW są próbą pokazania młodym, że kościół jest także miejscem dla nich, w którym mają szansę na nowo odkryć Pana Boga
Dominik Nowakowski
Na przykładzie losów Hioba, poruszającej scenki odegranej przez gimnazjalistów, czy też w oparciu o filmowe świadectwo młodego chłopaka, uczestnicy kolejnego spotkania z cyklu Bliżej, Mocniej, Więcej rozważali o nadziei i zwątpieniu. 

Tym razem hasło spotkania „Moja i Twoja Nadzieja” miało przekonać młodzież, że w ich życiu nie ma sytuacji beznadziejnych, a wyciągnięcie ręki do Jezusa poprzez modlitwę, może pomóc uciec z napytanej sobie biedy.

Ks. Krzysztof Jończyk razem z zespołem Effatha sięgnął do repertuaru grupy Hey, zachęcając zebranych do wspólnego zaśpiewania popularnej zwłaszcza w latach 90-tych piosenki, która wtedy dodawała otuchy powodzianom: „Musisz odnaleźć nadzieję i nieważne, że nazwą ciebie głupcem. (…) Moja i Twoja nadzieje uczyni realnym krok w chmurach”– zabrzmiały słowa szlagieru w kościele u św. Michała.

- Co byście zrobili, gdyby was coś takiego spotkało? – pytał młodzież ks. Marcin Sadowski, wikariusz tamtejszej parafii, odnosząc się do bohatera starotestamentowej Księgi Hioba. – Staracie się, coś wam nie wychodzi i kolejny raz dostajecie po głowie. Aż się prosi zbuntować przeciwko Panu Bogu i zawołać: Czy Ty tam na pewno jesteś…?! – kontynuował swe rozważania duchowny, ukazując dalej jako wzór do naśladowania biblijną postać Hioba.

Ks. Marcin Sadowski mówił młodym o biblijnym Hiobie, który walczył o nadzieję i pozostał wierny Bogu   Ks. Marcin Sadowski mówił młodym o biblijnym Hiobie, który walczył o nadzieję i pozostał wierny Bogu
Dominik Nowakowski
- Mimo całej beznadziejnej sytuacji, w jakiej się znalazł, całego zła, jakie na niego spadło, on nigdy nie złorzeczył Bogu, nie odwrócił się od niego, nie stracił nadziei. Na koniec za swoją wytrwałość został nagrodzony – tłumaczył ks. Sadowski. – Co łatwiej przyjąć? Jakiś problem, który na nas spada bez naszej winy, czy konsekwencje naszych błędów, problemów, w które sami się wpakowaliśmy? – pytał młodzież.

W jednej ze scenek gimnazjaliści ukierunkowali refleksje zebranych na pokusy, jakie czyhają w dzisiejszym świecie na młodych ludzi. Dziewczyna nie ulega jednak nałogom, zagrożeniom i dzięki modlitwie odpycha od siebie zło, wracając w ramiona Boga.

Młodzież mogła obejrzeć też krótki film, wzruszające świadectwo młodego chłopaka, o tym jak pomimo trudności i rozpaczliwej sytuacji (śmierć matki, alkoholizm i utrata pracy ojca, śmierć starszego brata -jedynego żywiciela rodziny), nie przestał wierzyć, nie zatracił w sobie nadziei.