Ukryte pytania

Dominik Nowakowski

publikacja 28.02.2013 01:02

Sympozjum Akcji Katolickiej było okazją do dialogu ze środowiskiem naukowym.

Ks. Jerzy Szymołon mówił o narcyzmie kulturowym, który niszczy jednostkę, rodzinę i społeczeństwo Ks. Jerzy Szymołon mówił o narcyzmie kulturowym, który niszczy jednostkę, rodzinę i społeczeństwo
Dominik Nowakowski

O współczesny zagrożeniach, o których mówi się mało, a które sieją duże spustoszenie wśród naszego społeczeństwa, debatowali uczestnicy V Sympozjum Społecznego, które zorganizowała Akcja Katolicka przy parafii św. Maksymiliana Kolbego w Płońsku.

Naukową konferencję poprzedziła Msza św., której przewodniczył biskup płocki Piotr Libera, patron spotkań poświęconych społecznemu nauczaniu Kościoła, które z powodzeniem wpisały się już w wachlarz działań Akcji Katolickiej Diecezji Płockiej.

- To temat niezwykle ważny i aktualny – mówił o myśli przewodniej sympozjum, czyli „Nowych zagrożeniach społecznych”, bp Piotr Libera, przypominając o gremium Rady Społecznej, która od sześciu lat działa przy biskupie płockim. – Wydano już 15 oświadczeń, które są wynikiem pogłębionych refleksji nad zjawiskami, które zachodzą w Polsce i na świecie. Dotyczyły one takich spraw jak m.in.: sytuacja na wsi, troska o dobro rodziny, ekonomia i moralność, czy też demokracja i wartości – wymieniał. – Płońskie sympozja harmonizują z tematami wypracowanymi przez Radę Społeczną.

Wiesława Winiarska, członek zarządu Akcji Katolickiej wyraziła nadzieję, że niedzielne spotkanie po raz wtóry pozwoli na lepsze odczytywania znaków czasu. – Źródłem wszelkiego rodzaju kryzysów jest nade wszystko kryzys wiary. Warto i trzeba stawiać temu czoła, a doskonałą okazją ku temu jest przeżywany Rok Wiary: refleksja synodalna i sympozjum społeczne – przyznawała.

O nowych zagrożeniach współczesności, które wciąż nie są dostatecznie eksponowane, opowiadało troje wykładowców.

Ks. dr Jerzy Szymołon z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego poddawał pod rozwagę psychospołeczne niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą zjawisko narcyzmu kulturowego. Mówił o cechach, syndromach i kosztach narcyzmu, który przybiera już epidemiczne rozmiary i zagraża prawdziwym formom religijności.

- Coraz częściej odziera się człowieka z pierwiastka duchowego – zauważał ks. Szymołon. – Ludzie bardziej troszczą się o opakowanie niż o zawartość. Chcą jak najlepiej się sprzedać.

Prelegent poruszył jeszcze jeden aspekt narcyzmu kulturowego, a mianowicie narcyzm cyfrowy, który zaobserwować można wśród dziennikarzy obywatelskich i blogerów, ostatnio tak żywo zastanawiających się, dlaczego abdykował Benedykt XVI. – Oni sami dla siebie stanowią źródło informacji, a ich celem jest plotka – dodawał ks. Szymołon.

Dr Agnieszka Gogolewska z Europejskiej Wyższej Szkoły Informatyczno-Ekonomicznej w Warszawie, współorganizatora sympozjum, poruszyła z kolei temat demografii, która coraz wyraźniej rzutuje na nasze bezpieczeństwo. 

Podkreślała, że zbyt wiele uwagi zwraca się na aspekty techniczne służb obronnych, a sporadycznie spogląda się na człowieka, czyli na to, jakie wartości winien reprezentować np. zawodowy żołnierz.

Gogolewska wskazywała na najważniejsze demograficzne problemy Polski: depopulację, migracje i starzenie się społeczeństwa. – Co ubytek ludzi młodych i nadmiar osób starszych oznacza z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa? Przecież w tych formacjach ktoś fizycznie musi służyć. To muszą być osoby sprawne – zaznaczała prelegentka.

Sytuacja jest bardzo trudna, bo tendencje w demografii są długotrwałe. Dr Gogolewska wskazywała, co może ten stan odmienić. Mówiła o otwartych formach pomocy rodzinom, większej elastyczności rynku pracy, lepszej opiece zdrowotnej, czy wreszcie zwalczaniu patologii.

Kryzys wiedzy czy kryzys władzy? – to pytanie stanowiło punkt wyjścia do rozważań dr. Antoniego Krzysztofa Sobczaka z Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Ciechanowie

- Proces decyzyjny powinien być poprzedzony szeregiem analiz, rozpoznaniem potrzeb, zarówno społecznych, finansowych i innych. W przeciwnym razie, decyzja już w momencie podejmowania jest opatrzona błędem i skutkuje negatywnie – twierdził dr Sobczak.

Dr Sobczak mówił też o stratach pokrywanych ze środków publicznych, podając przykład nieczynnego lotniska w Modlinie. – Efektywne gospodarowanie środkami publicznymi ma być oszczędne, racjonalne i niezbędne. Czy ktoś bierze to na co dzień pod uwagę? – pytał retorycznie wykładowca. – Odpowiedzialności, poza tą dyscyplinarną i na małą skalę, niestety nie ma.

Na koniec dr Sobczak pokusił się o refleksję, porównując czasy dwudziestolecia międzywojennego z okresem po roku ’89. – Mamy w tej chwili pewien problem, problem, który dla wielu może być kompleksem, bo w dwudziestoleciu międzywojennym dało się zrealizować dużo więcej, niż przez 20 lat po ’89 roku, pomimo tego, że nie było takiej techniki. Co nie oznacza, że w perspektywie rozruchu nie osiągniemy lepszych wyników w dłuższym przedziale czasowym. Jednak tego nie da się przewidzieć – puentował wykładowca.

Benedykt Pszczółkowski, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego w toku dyskusji podkreślił, że wiele z negatywnych zagrożeń można byłoby wyeliminować, gdyby na dalszy plan nie zeszły wyższe wartości moralne.