Zadbał nawet o pogodę

Agnieszka Małecka

publikacja 13.02.2013 23:45

Do płockiej parafii pw. św. Jadwigi przybyły na jeden dzień relikwie bł. ks. Jerzego Popiełuszki. O swoim spotkaniu z kapłanem męczennikiem poprzez film „Popiełuszko. Wolność jest w nas” opowiadał na nabożeństwach dla dzieci i młodzieży reżyser Rafał Wieczyński.

 Rafał Wieczyński opowiadał o filmie i tym, co dała mu praca nad nim Rafał Wieczyński opowiadał o filmie i tym, co dała mu praca nad nim
Agnieszka Małecka/GN

Podczas nabożeństwa dla młodzieży ze szkół średnich z terenu parafii, reżyser produkcji o błogosławionym powiedział m.in. że w trakcie przygotowań do filmu tak naprawdę zrozumiał, że ks. Jerzy nie zginął z powodów politycznych, ale za wiarę, dla Chrystusa. Jego potrzeba nakręcenia takiego filmu, wyrastała powoli z zafałszowanego, pozbawionego rzeczywistej grozy obrazu komunizmu w polskim kinie. Zdaniem Wieczyńskiego, ten okres przedstawiany był często jako przaśny, ale w sumie mało szkodliwy, zabawny czas.

- Na planie filmowym ks. Jerzy był z nami – podkreślał reżyser, opowiadając o szczególnym zaufaniu błogosławionemu.

- Bardzo ważna była pogoda. Na przykład jak się jedzie kręcić góry, to ważne by nie było mgły, tylko żeby było widać góry. A każda zmiana powoduje koszty, bo trzeba przesuwać w czasie kręcenie i czekać na pogodę. Strasznie się tego baliśmy. Jednak pogoda była zawsze taka jak potrzebowałem – wspominał.

Która scena była najtrudniejsza do nakręcenia – takie było jedno z pytań młodzieży. Było kilka takich momentów, mówił reżyser filmu „Popiełuszko”, ale jako najtrudniejszą wskazał na scenę męczeństwa. Okazała się wyczerpująca ze względów technicznych (ciągle coś zakłócało właściwe nagranie) i emocjonalnych. „Dopiero teraz zaczynam rozumieć o kim robimy ten film, i jaka to była walka duchowa” – miał usłyszeć od jednej z osób w ekipie filmowej.