Duszy zabić nie mogą

Wojciech Ostrowski


|

Gość Płocki 38/2012

publikacja 20.09.2012 00:00

Od lat dzieci i młodzież pielgrzymują do miejsc związanych z ich patronem
– św. Stanisławem Kostką. 
A zaczęło się tak.


Podczas ubiegłorocznej pielgrzymki młodzież zastanawiała się, co to znaczy „Rosnąć z Jezusem” Podczas ubiegłorocznej pielgrzymki młodzież zastanawiała się, co to znaczy „Rosnąć z Jezusem”
Agnieszka Kocznur

Lata temu grupa przasnyskiej młodzieży spotkała w Warszawie siostrę zakonną. „Jesteście z Przasnysza. No to macie blisko do Rostkowa i św. Stanisława Kostki. Może warto byłoby zorganizować pielgrzymkę?” – zapytała.


Jak manifestacja


Ta myśl spodobała się młodym, ideę podchwycili też duszpasterze, a zwłaszcza ks. Janusz Cegłowski. To właśnie z ich inicjatywy została zorganizowana pierwsza pielgrzymka. Odbyła się w 1983 r., nietypowo w listopadzie, w zimowej scenerii, bo pola były już przyprószone śniegiem. 
Po przyjściu do Rostkowa pielgrzymi uczestniczyli we Mszy św. z kazaniem ks. Stanisława Bońkowskiego, ówczesnego ojca duchownego WSD w Płocku. Później była konferencja wygłoszona przez ks. Romana Marcinkowskiego, wówczas dyrektora Wydziału Katechetycznego, a obecnie biskupa pomocniczego naszej diecezji. Około 1,5 tysiąca osób zmieściło się w małym rostkowskim kościele. Powrót do Przasnysza odbywał się w szybko zapadającym zmroku. Atmosfera wkraczających do miasta pielgrzymów, śpiewających pieśni: „Oddajcie nam Boga” czy „Tylko pod tym Krzyżem”, udzielała się przasnyszanom, którzy spontanicznie dołączali do pielgrzymki. 
Zdarzały się przy tym zabawne sytuacje. Pewien proboszcz wiejskiej parafii, głosząc nazajutrz w swoim kościele kazanie, nawiązał do pielgrzymki: „A na końcu, za pielgrzymami, szli tacy panowie, którzy wszystko dokładnie obserwowali. O, jeden z nich jest nawet teraz w naszym kościele!”. I przekonany, że ma przed sobą funkcjonariusza Służby Bezpieczeństwa, wskazał Bogu ducha winnego górnika ze Śląska, który przyjechał odwiedzić rodzinę w Przasnyszu i okolicy.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.