Wymownie i głęboko wybrzmiały wezwania: "Któryś za nas cierpiał rany..." i "Przepuść, Panie, przepuść ludowi Twojemu" w Dniu Modlitwy i Pokuty za grzechy wykorzystania seksualnego małoletnich przez osoby duchowne.
Na apel Ojca Świętego Franciszka, ten pierwszy piątek Wielkiego Postu miał szczególny charakter. "Te grzeszne i zbrodnicze czyny głęboko nas wszystkich zawstydzają i upokarzają. Obrażają Boga i wyrządzają wielką krzywdę niewinnemu człowiekowi oraz podważają zaufanie do Kościoła" - napisał przed kilkoma tygodniami biskup płocki do kapłanów swej diecezji
- Naszą Drogę Krzyżową odprawiamy jako wynagrodzenie za grzechy ludzi Kościoła: za niewierności, zdrady i zgorszenia, którymi raniliśmy Twoje Boskie serce. Szczególnie chcemy błagać Cię o przebaczenie za najcięższe grzechy: wykorzystywanie seksualne dzieci przez niektórych z naszych współbraci i współsióstr - powiedział na początku nabożeństwa bp Piotr Libera.
- Kontemplując Twoją Mękę poznamy lepiej bezgraniczne cierpienie, ból i rozpacz ofiar wykorzystania. Piętno poniżenia i rozpaczy, którym naznaczył ich dzieciństwo i młodość, zatruwając ich całe życie dorosłe. Krocząc śladami Twojego krzyża, chcemy dzielić ich cierpienie i upokorzenie.
- Niech Twoja Męka pokryje głębokim wstydem nasze serca i nasze twarze, bo tylko w ten sposób możemy przestać lekceważyć grzechy i banalizować cierpienie ofiar. Jedne z najsurowszych słów, jakie wypowiedziałeś, Panie Jezu, odnoszą się do krzywd wyrządzanych dzieciom: "Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze" (Mk 9, 42).
- Nasze przewrotne tłumaczenie choćby jednego grzechu wykorzystania seksualnego dzieci przez ludzi Kościoła jest znakiem zepsucia; znakiem "serca twardego jak skała, jak dolny kamień młyński" (por. Hi 41, 16). Zrzucanie odpowiedzialności na innych, a tym bardziej na same dzieci, jest znakiem przewrotności i pychy, która czyni nas współwinnymi "czynów diabła" (papież Franciszek).
- Krycie i usprawiedliwianie nieprawości kapłanów przez ich przełożonych jest tak samo wielkim grzechem, jak ten, który usiłują ukryć. Ale nigdy nie ukryją ani cudzego, ani własnego grzechu przed oczami Tego, który "patrzy z nieba i widzi wszystkich synów człowieczych" (Ps 33, 13). Niech modlitwa Drogi Krzyżowej obudzi nasze uśpione oziębłością sumienia - wyjaśniał powody przebłagalnej modlitwy bp Piotr.
Wraz z biskupem pomocniczym Mirosławem Milewskim biskup płocki prowadził rozważania przy kolejnych stacjach, a krzyż nieśli kolejno: ks. Piotr Marzec - wicedyrektor Szkół Katolickich w Sikorzu, ks. Marek Jarosz - rektor WSD, ks. Piotr Grzywaczewski - kanclerz kurii diecezjalnej, ks. Szczepan Bugaj - dyrektor diecezjalnej Caritas i ks. Tadeusz Kozłowski - oficjał sądu biskupiego.
Na zakończenie nabożeństwa bp Libera modlił się przed Najświętszym Sakramentem. Wypowiedział m.in. słowa: - Panie Jezu, stajemy w pokorze przed Tobą i przed ludźmi. Idąc za Tobą na drodze krzyża, patrząc na Twoje rany zrozumieliśmy, że sami nie poradzimy sobie z grzechami, które zraniły nas i innych. Zrozumieliśmy, że mamy uchwycić się Twojego zbawczego Krzyża ufając Twojej obietnicy a nie naszym lękom - modlił się biskup.