– Dlaczego pomagam dzieciom w Afryce? Dlatego, że ja je po prostu spotkałem... – mówił Szymon Hołownia w podpłockiej parafii.
O zambijskim Kasisi i dramatycznej sytuacji jego małych mieszkańców może niewiele osób by usłyszało, gdyby nie fundacja Szymona Hołowni. Znany dziennikarz i autor książek o sprawach wiary i Kościoła, nie bojący się wyzwań godnych showmana (ale dla zbożnych celów), opowiadał o tym oddalonym o 10 tys. km od Słupna miejscu, by zachęcić mieszkańców parafii św. Marcina do świątecznej szczodrości.
Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.