Nowy numer 13/2024 Archiwum

Co z nami będzie?

Nie jesteśmy Warszawą, nie będziemy też pustynią, ale jeśli prognozy demograficzne się spełnią, to jak będzie wyglądać północne Mazowsze za 35 lat?

Rok 2050 to wcale nie jest odległa perspektywa. Jak przewiduje Główny Urząd Statystyczny, proces starzenia się społeczeństwa i wyludniania się naszego kraju będzie dalej postępował. Najmniej odczuje to Warszawa i jej okolice. A my, północne Mazowsze, ziemia dobrzyńska i Kurpie? Czy już mamy się przyzwyczajać do opuszczonych domów i gospodarstw. Coraz częściej, niestety, takie obrazki można spotkać.

Jest też inna możliwość, bo trudno sobie wyobrazić, by w centrum Polski powstał niezamieszkały obszar, a wszystko skupiło się wokół stolicy. I to może się stać naprawdę szybko, podobnie jak we Włoszech, Francji czy Niemczech. A wtedy niekoniecznie naszymi sąsiadami będą musieli być ludzie świetnie rozumiejący nasz język, kulturę i religię. Jeśli rzeczywiście utrzyma się taka demograficzna tendencja, to może nas zaskoczyć nieprzewidywalna fala imigrantów ze wschodu czy z południa.

Znam pewne stare, włoskie miasteczko. Ma około 5 tys. mieszkańców, podobnie jak wiele mazowieckich miasteczek. Może 15 lat temu sprowadziła się tam grupa arabskich rodzin, rzecz jasna wielodzietnych. I wystarczyło kilkanaście lat, i zwykły demograficzny proces, aby włoskich rodzin ubywało: bo starsi umierali, a młodsi wyjeżdżali, a z drugiej strony osiedlały się nowe, wielodzietne arabskie rodziny. Podobno w ubiegłym roku było już ich 30 proc. A co będzie w 2050 roku...?

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy